Na stronie internetowej miał pojawić się tekst sprawozdania z wycieczki do stolicy napisany przez ucznia piątej klasy. Poleciłem napisać relację każdemu i spośród wszystkich postanowiłem wybrać najlepszą pracę i ją opublikować. Pomysł ten nie przypadł uczniom do gustu. Posądzono mnie o faworyzowanie i stronniczość... By zadowolić więc wszystkich uczniów, wrzuciłem otrzymane prace do wirtualnego miksera i wyszedł następujący tekst. Jest to zatem praca zbiorowa i każdy znaleźć tu może swoje słowa.
(Pominąłem wątki bardzo osobiste i rozliczne błędy, z których mógłby powstać również bardzo oryginalny tekst).
Jerzy Kaufmann
W dniach 7-9 listopada 2022 r. odbyła się trzydniowa wycieczka klas 4-6 do Warszawy. Wyjazd zrealizowano w ramach projektu „Poznaj Polskę”.
O 6:00 rano zebraliśmy się pod szkołą pogrążoną jeszcze w ciemnościach, z walizkami wypełnionymi po brzegi rzeczami pierwszej i drugiej potrzeby, by wyruszyć w kilkugodzinną podróż do stolicy. Droga była spokojna. Na szczęście nikt się nie nudził. Graliśmy w gry karciane, śpiewaliśmy piosenki, rysowaliśmy i prowadziliśmy ważne rozmowy.
Na miejsce przybyliśmy o 11:00. Pierwszym naszym punktem był Stadion Narodowy. Wszyscy zaskoczyli się jego wielkością. Chłopcy robili mnóstwo zdjęć. Pani przewodnik zaprowadziła nas w różne miejsca. Zobaczyliśmy szatnię, stroje piłkarskie, a nawet prysznice. Każdy z nas miał cichą nadzieję zobaczenia Roberta Lewandowskiego, ale niestety – Robert odpoczywał sobie w Hiszpanii.
Pokrzyczeliśmy trochę na trybunach. Kto wie, może to przez nas zamknięto teren, bo 11 listopada zauważono pęknięcie w dachu.
Potem pojechaliśmy zwiedzić ekspozycję plenerową Muzeum Wojska Polskiego. Widzieliśmy samoloty, czołgi i wiele innych pojazdów. Eksponaty te ciekawiły bardzo płeć męską i biegające wokół wiewiórki.
Gdy skończyliśmy, podjechaliśmy pod Pałac Kultury i Nauki. Winda zawiozła nas na trzydzieste piętro. Widok z tarasu zapierał dech w piersiach. Mogliśmy też kupić pamiątki.
Ostatnią atrakcją tego dnia było Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie zabawiliśmy jednak tam za długo.
Po zakończeniu zwiedzania udaliśmy się w drogę do hotelu „Derby”. Był on nieco oddalony od centrum. Jechaliśmy godzinę. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, otrzymaliśmy klucze i uczniowie udali się do swoich pokoi na wyczekiwany odpoczynek. Potem była obiadokolacja i powoli nadchodził sen.
W międzyczasie miał odbyć się ślub, ale pan młody się nie zjawił.
Następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy na Stare Miasto i Krakowskie Przedmieście. Spacerując, zobaczyliśmy wiele ciekawych zabytków. Zwiedzaliśmy Zamek Królewski, katedrę, podziwialiśmy Kolumnę Zygmunta, syrenkę oraz Pomnik Małego Powstańca. Wszystkie te rzeczy widzieliśmy kiedyś tylko w telewizji. W zamku przewodniczka opowiadała o przeszłości w taki sposób, że każdy słuchał z zaciekawieniem. Najbardziej podobała się wszystkim sala tronowa.
Idąc Krakowskim Przedmieściem, dotarliśmy do Grobu Nieznanego Żołnierza. Niestety, nie zobaczyliśmy zmiany warty. Tego dnia zdążyliśmy jeszcze pojechać na Powązki, gdzie spoczywają wybitni polscy pisarze, artyści, uczeni, politycy i inni zasłużeni.
Widzieliśmy również Pałac Prezydencki oraz Ogród Saski.
Po męczącym dniu wróciliśmy do hotelu na pyszny rosołek i schabowego. Najedzeni udaliśmy się na spoczynek, a co niektórzy mieli jeszcze okazję zagrać z nauczycielami w „Uno”.
Ostatni dzień wycieczki zapowiadał się ciekawie. Zaczęło się od znalezienia „kotlera”. Potem śniadanie, pakowanie, oddawanie kluczy i w drogę.
Pierwszą atrakcją w tym dniu był spacer po Łazienkach Królewskich. Było tam mnóstwo wiewiórek, gołębi, a także kolorowe pawie. Byliśmy też świadkami strajku policjantów.
Następnie pojechaliśmy pod budynek Sejmu i pomnik Polskiego Państwa Podziemnego. Później zwiedziliśmy Świątynię Opatrzności i muzea, które tam zorganizowano – Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego.
Ostatnim etapem naszego wyjazdu było Centrum Nauki Kopernik. Mogliśmy doświadczyć tam wielu różnych zjawisk fizycznych, zrozumieć otaczający nas świat i na własnej skórze sprawdzić, jak bardzo fascynująca może być nauka. Trzy godziny szybko nam minęły. Zobaczyliśmy też szatnię na kółkach.
Około godziny siedemnastej wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu z przystankiem w restauracji McDonald’s oczywiście. Tu zdarzył się incydent ze znikającymi zamówieniami. Wszyscy jednak się najedli i z wesołymi minami zajęli miejsca w autobusie. Droga była długa.
Około godziny 22:40 dotarliśmy do celu. Staniszcze Małe. Czekali na nas stęsknieni rodzice.
Wycieczka była udana. Sporo się dowiedzieliśmy, sporo zobaczyliśmy. Mamy nadzieję, że takich wyjazdów będzie więcej.
Klasa V